Dziś blog wspiera:

czwartek, 19 maja 2016

Podsłuchane (1): Zakłamana suka

1301
- Ale o co Wam poszło?
- Nie wiem, to ona na mnie napadła.
- To nie sprzyja atmosferze w pracy, wiesz.
- No wiem, ale co mam zrobić? Ona jest taka fałszywa.
- Marlena czy Ola?
- Właściwie obie. Ty tego nie wiesz, wy tam macie swój gabinecik chłopacki i pierdolicie wszystko, co się dzieje w kancelarii.
- Nie pierdolimy, tylko mamy wrażliwe tematy, a z wami się nie da wytrzymać, boście się wszystkie poobrażały i nawet pierdnąć nie można, żeby jakiejś scysji nie było.
- To nie moja wina, ja do niej podeszłam życzliwie.
- Do Marleny czy do Oli?
- Do Aleksandry.
- No tak, do Aleksandry. Życzliwie podeszłaś.
- Ja zawsze podchodzę do ludzi życzliwie, jak zaczynała pracę, to nic do niej nie miałam. Ja jestem taka otwarta, miła, nie mam uprzedzień, przecież jak ja mogę mieć uprzedzenia, trzeba otwarcie podchodzić do nowych ludzi, dla nich to też jest stresująca sytuacja, jest nowa, nie zna firmy, musi tu wszystkich poznać, więc podeszłam do niej otwarcie, pokazywałam jej wszystko, gdzie kawiarka, gdzie co, nawet jej pomogłam lampkę ustawić, żeby mnie nie raziła, bo ona tak ustawiała, że mnie raziła, teraz się zastanawiam, czy nie specjalnie tak.
- Daj spokój.
- No i ona zaczęła pracę, a była taka milutka, wiesz, ja do niej otwarcie, a ta mi się zaczyna zwierzać, no normalnie się zaprzyjaźniać ze mną chcę, no co jest kurwa? To, że jestem otwarta dla każdego i pomocna i w ogóle, to jeszcze kurwa nie znaczy, że każdy ma się ze mną zaprzyjaźniać, co to jest.
- No wiesz, może jakoś mylne sygnały odbierała od ciebie.
- Ale jakie kurwa mylne sygnały, jak jej od razu powiedziałam, słuchaj, Ola, ale nie wciągaj mnie w swoje sprawy, mnie nie obchodzą twoje sprawy sercowe czy tam rżnięcia, czy co ty tam odpierdlasz, bo wiesz, ona po każdym weekendzie musiała mi się zwierzać przy kawiarce w poniedziałek rano, kogo to zaliczyła, bo wiesz, ona karierę chce zrobić.
- Przez bzykanko?
- No chyba.
- No u nas ma małe szanse… ha, ha...
- To tak, z tymi dwoma pedałami, to faktycznie wyżej dupy nie podskoczy. Ty już prędzej.
- Daj spokój.
- No co, chyba jesteś w typie Adriana, nie?
- E, chyba nie.
- Przecież dał ci tę sprawę z przeszczepem nerki.
- On mi dał tę sprawę, bo mu się do Szczecina nie chciało jechać.
- Jak kurwa do Szczecina?
- No do Szczecina.
- Przecież dawca jest z Warszawy, z tego, co pamiętam.
- Dawca jest z Warszawy, biorca jest z Warszawy, i zespół, co pobierał jest z Warszawy, a myśmy ich wszystkich wozili do Szczecina.
- Ale po chuj?
- Nie po chuj, tylko tutaj koordynacja sali i terminu nam się wysypała, a w Szczecinie Adrian kogoś ma i był wolny termin.
- I ty ich wszystkich woziłeś samolotem do Szczecina?
- Nie, tylko biorcę, płaci fchuj kasy, niech ma.
- A dawca?
- Miał auto załatwione w jedną stroną, a z powrotem to nie wiem, chyba go karetka wiozła, ale to już na koszt tamtego szpitala, oni zresztą dostali działę.
- A zespół?
- A tego nawet nie wiem, mieli być na jakąś godzinę, i byli, nawet nie wiem, czy oni wszyscy byli z Warszawy, czy tylko ten nasz dziadziuś.
- On już długo nie pociągnie.
- No tak wygląda, ale może to tylko taka twarz specyficzna.
- Mógłby se przeszczepić twarz.
- Klienci i tak go nie widzą.
- Ale przeszczepy twarzy to jest jazda, wiesz, ile będzie zleceń?
- Nie bierzemy takich spraw, trzymaj się od tego z daleka.
- No teraz jeszcze jest chyba za wcześnie.
- Nawet jak będzie już niewcześnie, to ja bym tego nie brał.
- Czemu?
- Wiesz, jak komuś przeszczepiasz nerkę czy tam jakąś rogówkę nawet, to ludzie tego raczej nie oglądają, nie ma się czemu przyglądać, zwłaszcza jak to jakiś bebech. Jak się klient w dwa-trzy lata nie wysypie, to powoli o tym zapomina i sprawa z głowy. A twarz, no to wiesz, codziennie się ogląda, nigdy nie będzie idealnie, ludzie do końca życia mogą mieć pretensje, jeszcze chuj wie, jak taka przeszczepiona twarz się starzeje, wiesz, za 5 lat przychodzi klientka, 35 lat i wszędzie zmarchy i masz sprawę na pięć lat na wokandzie, bo ona się czuje oszukana, a przecież miała surowe mięcho przed tym, tylko już tego nie pamięta. Nerki, kurwa, nikt se nie ogląda co rano przed lustrem.
- Ale to wiesz, można w dwa ognie takie temat brać.
- Sprzedawać organ i reprezentować w sądzie?
- No tak, przez drugi podmiot.
- Kapną się.
- Nie kapną się. Poza tym jaki to jest rynek, nikt tego na dużą skalę nie robi.
- Najpierw skasować za przeszczep, a potem reprezentować w sądzie, jak coś się spierdoli?
- No.
- Ale to masz konflikt.
- Nie masz konfliktu, przecież im kurwa sam tej śledziony czy tam policzka nie przyszywasz.
- No nie, ale robi to nasz zespół.
- Robi to j a k i ś zespół. Ty jesteś jak notariusz, co przygotowuje dokumenty, żeby se klient kupił mieszkanie, przecież nie odpowiadasz za krzywą podłogę.
- Ale to de facto my ten dom stawiamy.
- Ale klient tego nie wie i nie od nas go kupuje.
- Czyli co, sprzedajemy nową buźkę i dajemy gwarancję, że jak się coś zjebie…
- Opcjonalną.
- No tak, opcjonalną. Normalnie nerka z zabiegiem sześćdziesiąt, a z gwarancją na 5 lat dziewięćdziesiąt.
- Trochę drogo.
- Zapłacą.
- A jak przyjdą po gwarancję?
- Jak się coś spierdoli, to połowa nie będzie mieć czasu i okazji, żeby szukać kwitów. A drugą połowę możemy reprezentować w sądzie przeciwko wykonawcy.
- Ale to nikt nie będzie chciał dla nas robić?
- No co ty, przecież tych zespołów nkt nie znajdzie, przyjadą jakieś Stiepany, wytną, wszyją, i wrócą do swojego Kijowa.
- To kto beknie?
- Nikt.
- Czyli jest pomysł.
- No dobra, a co z tą Marleną?
- Co ma być z Marleną?
- No coś się poprztykałyście.
- A bo ona przyniosła jakieś swoje sprawy z poprzedniej kancelarii i nie robi z nami.
- Jak to?
- No tak to, żre firmowe ciastka, pije firmową kawę i zużywa firmowy papier, a sprawy swoje robi.
- Ale jej klienci płacą nam.
- A gówno tam płacą, powiedziała, że musi pozamykać, że lojalność, że pozyskiwanie klienta, i stary jej powiedział, że ma miesiąc na zamknięcie i zdanie tych tematów, do starej firmy czy coś, i że po miesiącu ma mieć samych płacących u nas.
- No to sama widzisz.
- Ale to było trzy miesiące temu.
- Okurwa.
- No to teraz ty widzisz.
- Trzeba by ją podpierdolić.
- Ale jak?
- Rachunki wyślijmy klientom. Masz dane?
- Mogę mieć, bo u niej to wszystko porozpierdalane w szafce i na biurku. Będzie chaja.
- Co będzie?
- Chaja.
- Ty gruba wieśniaro.
- Ty chudy pedale.
- No dobra, wysyłamy rachunki, Jadzia im wyśle, klienci się wkurwią, że ich podwójnie czardżujemy, i Adriano się dowie, że Marlenka od trzech miesięcy się opierdala na koszt firmy.
- Ale wiesz, jest jeden słaby punkt. Ci klienci mogą zapłacić.
- No tak, to wtedy kurwa będzie gwiazdą.
- Ona już jest gwiazdą. Jak bym jej jebła, jak przychodzi rano i kręci tym dupskiem, wiecznie taka zadowolona, i titiutiu, kochaniutka, co tam u ciebie, Andżela, jak bym jej odwinęła za tą Andżelę w ten chudy ryj.
- No wiesz, to jest ładna laska.
- To ją wyruchaj.
- Daj spokój.
- No właśnie, pedał.
- Naprawdę się przyjebujesz do każdego.
- Daj spokój, przecież ja jestem otwarta, zawsze do każdego mam spoko podejście, życzliwe.
- No właśnie widzę.
- No chyba, że ktoś jest zakłamaną suką, jak Marlenka, albo zasraną mitomanką, jak Olusia.
- Albo pedałem.
- No właśnie, was, chude pedały, nienawidzę najbardziej.

sobota, 14 maja 2016

Magdalenka (1): The Cult, "Love" (1985)



W Trójce magdalenka: leci The Cult, "She Sells Sanctuary".

A ja przenoszę się do tej zasikanej bramy gdzieś na początku Karmelickiej, może to była Karmelicka 3? Albo Karmelicka 5? I ten malutki sklepik, z instytutu na Krupniczej miałam tu trzy kroki, nie było SoundHounda, drogie dzieci, więc stawałam przed takim młodym z bródką i ćwiekami w policzkach, albo przed jego dziewczyną, która na mnie leciała, i mówiłam, słuchaj co to jest, titiii, titiuuuu, that it couldn't be me and be her, in between without you, without you... 

On zamykał oczy, jak był za ladą on, kiwał głową, bujał się cały, mówił, dawaj mała, jeszcze raz, znowu nuciłam, on mówił, hm, brzmi jak coś z kjurów, chyba to ta nowa, zarazara, a tu gdzieś mam w robocie właśnie, a „w robocie” oznaczało te tam na regale polskie brązowe decki dwukasetowe ze średniej wieży, które w kółko kopiowały kasetki, trzeba było poczekać, po chwili była cieplutka kaseta za jakieś nieduże pieniądze, okładka to było czarnobiałe zdjęcie na papierze fotograficznym, z tytułami wypisanymi pismem technicznym od szablonu.

Tego dnia była ona, ona miała inną technikę, powiedziała, zamknij oczy, mała, i przypomnij sobie i zanuć, zamknęłam oczy, tattaaaa taataaa ojeeeee princess, but no virgin, her voice cut like a razor, poczułam, że mnie bierze za rękę, cała w skórach i piercingach, z tym makijażem, but no virgin, powiadasz, powiedziała nisko, chrapliwie, otwarłam oczy, uśmiechała się, to LOVE, kochana, powiedziała, czułam się trochę głupio i było mi gorąco, to LOVE, najnowsza płyta The Cult, powiedziała, tam jest ten kawałek, "Little Face", ale też jest niezły kawałek, "She Sells Sanctuary", posłuchaj.






Kupiłam w milczeniu kasetę, serce waliło mi w gardle, patrzyłam na nią, ale trochę jednak pod nogi, ona patrzyła na mnie uśmiechnięta, zapłaciłam i uciekłam. Płyta mi się, poza "Little Face", tak od razu nie spodobała, ale dorosłam do niej w dwa czy trzy miesiące.

Potem, kiedy wyniosłam się z cholernych Bronowic do Żaczka, do Nowego Żaczka, oczywiście, kupowałam kasety już u tylko u Pudla, na Rynku, tam w oficynie, łączyły te sklepiki te cuchnące moczem bramy, i te dwukasetowe decki do przegrywania płyt. Tę kasetę z Karmelickiej ciągle mam, nagrywana z winyla, słychać trzaski na początku, Pudel nagrywał już z kompaktów, a potem, to już wiadomo, MacMagic, czy jak się tam ten biznes nazywał.

Ciekawe, co ona teraz porabia.

W każdym razie słucham "She Sells Sanctuary" i czuję ten ucisk w gardle, tę krew pulsującą w skroniach, znów jest ten październikowy czy listopadowy dzień, 1985, cały Kraków, jak to Kraków, czuć siarą, zgnilizną, moczem, uciekam ściskając kasetę z tego małego sklepiku w suterenie.

środa, 4 maja 2016

Handen omhoog! czyli prakticznego rozmufka niderlandzki-polska

Drogie Polskie Pracowniki!My wiemy, że wy pożądać wizyta w Królestwo Holandii. Nasza wielowiekowy tradycja multikulturowościowatości do dziś pociągająca ludzi na cały świat, do niedawny Surinam i Indonezja, a ostatni Polaki z polski Czeczi Szfiat. Ale jednak występujący Problemy w naszi kooperazia! My rozumieć, że Wasza mieć inny doświadczenie. Obyczaj gwałcić kury niedobry w Holandia! Obyczaj szczający ulica też niedobry! Wasza mówiący „kurwa” albo „chuj” to jest bardzo pobłażane w Suwalczizna czy inny Rzeszoff, ale nie lubiany Utrecht i Rotterdam! 

tumblr_n60s9tyfgn1tcrkgco1_400My w naszy kraj bardzo tolerancyjna! My rozumieć, jak wy mieć chłopak za mąż i chłopak za żona, ale nie rozumieć, że by pierdzieć w nasz tramwaj! Brudny skarpetki i śmierdzący też niedobry. Mówienie „ty holenderska dupa” bardzo niedobry i szowinistyczne seksizmy!
My nie mogący Was wyrzuciwszy bo cholerny Schengen, my prosiwszy o Waszy współpraca. My opracowali ten poradnik dla waszy lepiej rozumieć nasz kraj, naszy ludzie i naszy zwyczaj. Dzięki ten prosty rozmówka, waszy poznawać bogastwo nasz niderladski języka, języka takich kultura ludzi jak Mondrian, van Gogh albo Erazm z Rotterdamm. My zaszczycający że Polaki znać nasz wielki Huizinga, bo wasza często używać słowa „zrobić z twoja dupa Jesień Średniowiecza”, a my dumny z ta książka.
Dlatego, drogi Polak, uczywszy się ten język, a poznawszy on taki doskonały jak my Polskiemu języku, ty lepiej poznający nasze obyczaje i kulturę narodu, wydawszego takie wybitne syny jak Geert Wilders. Dla wienkszy esthetik my dołonczamy różny ilustraci pokazującemu fkłat niderlandzki we wspulna Europa.

Przyjazd do Holandii

Ręce do góry!
Handen omhoog!
Pokaż mi dokumenty, Polaku!
Toon mij de documenten, de Pool!
Przejście tylko dla Holendrów.
Ga alleen voor de Nederlanders.
Zamknij się
Hou je mond.
Pan tu nie siedział.
De Heer is hier niet zitten.
Pan tu nie stał.
De Heer was niet hier.
Co się gapisz, dupku?
Waar kijk je naar, lul?
Wracaj do kolejki.
Ga terug naar de wachtrij.
1024pxIsaac_Claesz._van_Swanenburg__The_Removal_of_the_Wool_from_the_Skins_and_the_Combing__WGA21986
Reportaż "Polacy w nowoczesnej przędzalni holenderskiej w Utrechcie".
Ile masz pieniędzy?
Hoeveel geld heb je?
Musisz poczekać na swoją kolej.
Je moet je beurt afwachten.
U kogo będziesz mieszkać?
Met wie woon je?
Czy masz tu pracę?
Heeft u hier een baan?
Gdzie ukradłeś tę kamerę?
Waar de camera te stelen?
Pochyl się i rozsuń pośladki.
Leun naar voren en schuif de billen.
Toaleta dla Polaków jest nieczynna.
Toilet is gesloten voor de Polen.
Szczaj do butelki.
Geluk in een flesje.
Przeliteruj „Brzęczyszczykiewicz”
Spel "Brzęczyszczykiewicz"
Nie ma takiego miasta „Lądek”
Er is geen stad "Londek"
Ile masz dzieci?
Hoeveel kinderen hebben?
Czy naprawdę jesteś turystą?
Ben je echt een toerist?
Po co ci te narzędzia?
Wat heb je nodig deze tools?
Kiedy planujesz wyjechać?
Bij het plannen om te gaan?
Nie wierzę ci.
Geloof je niet.
Kowalski i Kowalska to dwa różne nazwiska.
Kowalski en Kowalska zijn twee verschillende namen.
Za 30 dni masz opuścić nasz kraj.
In 30 dagen moet u naar ons land te verlaten.
Jakim cudem masz kartę kredytową?
Hoe kon je een credit card?
Nie wierzę, że nie ukradłeś tego ajfona.
Ik geloof niet dat dit niet iPhone gestolen.
Powinniśmy wprowadzić dla was wizy.
We moeten aan u een visum nodig.
Witaj w Holandii!
Welkom in Holland!

Mieszkanie, hotel

Wszystkie pokoje zajęte.
Alle kamers zijn bezet.
Nie podoba mi się twój wygląd.
Ik hou niet van je uiterlijk.
Wsadź sobie swoje pieniądze w dupę.
Zet uw geld in de kont.
Nie rozumiem.
Ik begrijp het niet.
Mam wolne trzy metry na podłodze.
Ik heb een vrij tien meter op de vloer.
Kaucja wynosi 10 tysięcy euro.
De borg is 10 duizend euro.
Oddaj mi paszport.
Geef me mijn paspoort terug.
W tym pokoju mieszka już osiem osób, ale pan się też zmieści.
In deze kamer, acht mensen langer leven, maar je moet ook passen.
Możecie spać na zmianę.
U kunt slapen voor een verandering.
Nie ma ciepłej wody.
Er is geen heet water.
Nie ma wody.
Er is geen water.
Woda jest w soboty, kiedy myją się wszyscy Polacy.
Water is op zaterdag, wanneer de was al de Polen.
Nie ma gazu.
Er is geen gas.
Nie ma prądu.
Er is geen elektriciteit.
Wodę nalewać tylko do tej linii.
Water werd gegoten op deze lijn.
Chciałbym sprowadzić szwagra z wąsami.
Ik wil graag zwager te brengen met een snor.
Chciałbym sprowadzić teściową z wąsami.
Ik wil graag schoonmoeder te brengen met een snor.
Nie możesz być Polakiem, nie masz wąsów.
Je kunt niet een Pool, hoeft u niet een snor.
Nie możesz tu mieszkać z narzeczoną.
U kunt hier niet leven met zijn verloofde.
Możesz tu mieszkać z narzeczoną, jeśli będę mógł z nią uprawiać seks.
U kunt leven met een vriendin, als ik seks met haar.
Możesz tu mieszkać z narzeczoną, jeśli będę mógł z tobą uprawiać seks.
U kunt leven met een vriendin, als ik seks met jou.
Nie mamy telewizji satelitarnej.
We hebben geen satelliet-tv.
Mamy kanały telewizyjne z Mołdawii (Uzbekistanu, Kirgizji), to chyba gdzieś koło Was?
We hebben tv-zenders uit Moldavië (Oezbekistan, Kirgizië), zal waarschijnlijk ergens in uw buurt?
Mocz i kał oddawać do sedesu, proszę.
Urine en ontlasting te werpen in het toilet, alstublieft.
Nie palić papierosów.
Rook niet.
Nie robić ogniska na podłodze.
Niet schieten op de vloer.
Nie gotować ziemniaków w wannie.
Niet laten koken de aardappelen in de badkuip.
Proszę nie szczać do doniczek.
Gelieve niet pissen in potten.

Poszukiwanie pracy i praca

Nie zatrudniamy Polaków.
We hebben geen gebruik van de Polen.
Oczywiście, będzie pani kelnerką.
Natuurlijk zal je een serveerster.
Czy lubi pani seks?
Hou je van seks?
Oferuję pracę za seks.
Ik bied aan het werk voor seks.
Oferuję seks zamiast pracy.
Ik bied in plaats van sekswerk.
Proszę pokazać piersi i pośladki.
Laat me je borsten en billen.
Ma pani za małe piersi.
Hij heeft u voor een kleine borst.
Czy jest pani chora na AIDS?
Lijdt u aan AIDS?
Czy jest pani chora na choroby weneryczne?
Lijdt u aan geslachtsziekte?
Czy jest pani pruderyjna?
Bent u een preuts?
Czy lubi pan azbest?
Hou je van asbest?
Czy umie pan tańczyć na rurze?
Weet u hoe te dansen op de buis?
Ile worków cementu pan uniesie?
Hoeveel zakken cement hoeft u de hoorn?
Pracujemy sześć (siedem, dziesięć) dni w tygodniu.
Wij werken zes (zeven, tien) dagen per week.
Pracujemy po dwanaście (piętnaście, trzydzieści) godzin dziennie.
Wij werken twaalf (vijftien tot dertig) uren per dag.
W razie wypadku proszę udawać, że nic się nie stało.
In geval van nood, neem dan doen alsof er niets gebeurd is.
Musisz mieć swoje narzędzia.
U moet uw gereedschap.
Czas na lunch to trzy (cztery, siedem) minut.
Lunch tijd is drie (vier, zeven) minuten.
Proszę nie spać na tokarce (betoniarce, prasie hydraulicznej).
Niet slapen op een draaibank (mixer, hydraulische pers).
Proszę nie krzyczeć, zostało jeszcze dziewięć palców.
Alsjeblieft nog niet schreeuwen, negen vingers.
Proszę tu nie krwawić.
Hier kunt u niet uitloopt.
Proszę nie wymiotować z rusztowania.
Gooi geen van de steigers.
Z taką straszną raną musi pan iść gdzie indziej.
Met zo'n vreselijke wond, je moet ergens anders heen te gaan.
Ta noga na pewno panu odrośnie.
Dit been zeker zul je weer opstaan.
Po przyjściu do pracy proszę włączyć tę czerwoną latarnię.
Na het komen werken, schakel dan op een rode lantaarn.
Nie jestem z pani/pana zadowolony.
Ik ben niet met u / je gelukkig.
Jesteś nikim.
Je bent niemand.
Musicie pracować szybciej.
Je moet sneller werken.
Musicie pracować dłużej.
Je moet langer te werken.
Jeszcze tamto pole.
Zelfs op dat gebied.
Jeszcze tylko milion tulipanów.
Slechts een miljoen tulpen.
Dziś dobrze pracowaliście, jutro tylko dwanaście godzin.
Werkte goed vandaag, morgen, net twaalf uur.
Mam przez was straty.
Ik ben door jullie verlies.

Zdrowie

Nie wolno chorować.
Niet ziek.
Nie ma aspiryny, proponuję eutanazję.
Er is geen aspirine, suggereren euthanasie.
Dawca organów.
Donororganen.
Tu może pan sprzedać krew.
Hier kunt u bloed verkopen.
Tu może pan sprzedać szpik.
Hier kunt u merg verkopen.
Tych płynów nie kupujemy.
Deze vloeistoffen niet kopen.
Tu może pan sprzedać nerkę.
Hier kunt u een nier te verkopen.
Tu może pan sprzedać płuco.
Hier kunt u de long verkopen.
Lepiej sprzedać nerkę niż płuco, bo płuca nie odrastają.
Het is beter om een nier te verkopen dan de longen, omdat de longen niet aangroeien.
Zostałem pobity.
Ik werd geslagen.
Tu mnie Holendrzy kopali.
Hier Nederlands schopte me.
Podobno macie tu depresję.
Blijkbaar heb je hier een depressie.
Depresja w Holandii to sprawa geografii.
Depressie in Nederland, is een kwestie van geografie.
Kicham na to.
Ik niezen op.
Sram na to.
Shit op.
Leję na to.
Giet op.
Mam to w dupie.
Ik geef geen shit geven.
Wbiłem palec do mózgu, dłubiąc w nosie.
Ik reed een vinger in de hersenen, in zijn neus peutert.
Ten przedmiot się tam znalazł, ponieważ przypadkiem na nim usiadłam.
Dit item daar aankwamen, omdat bij toeval het zat.
Nie mam ubezpieczenia.
Ik heb geen verzekering hebben.
Proszę otworzyć usta i powiedzieć AAAAAA.
Open je mond en zeggen AAAAAA.
Czy to oko będzie panu jeszcze potrzebne?
Is het in het oog zou je nog nodig?

Związki, hobby

Nie jestem gwałcicielem.
Ik ben geen verkrachter.
Nie jestem bandytą.
Ik ben geen moordenaar.
Nie każ mi myć się w tym miejscu.
Maak me niet te wassen op dit punt.
Dziewczynom w Koninie to nie przeszkadza.
Meisjes in Konin niet erg.
Masz za małego penisa.
Je hebt een kleine penis.
Masz za małe piersi.
Je heb je een kleine borsten.
Jakiej jesteś płci?
Wat is uw geslacht?
Tak, naprawdę jestem kobietą/mężczyzną.
Ja, ik ben een vrouw / man.
Czy należysz do Oazy?
Behoort u Oasis?
Jestem katolikiem.
Ik ben een katholiek.
Chodźmy na mszę.
Laten we gaan naar de mis.
Nie wkładaj mi tego tutaj.
Niet hier zetten.
To grzech.
Het is een zonde.
Ksiądz mnie przed tym ostrzegał.
De priester waarschuwde me voor.
Ksiądz tego nie lubi.
De priester houdt er niet van.
Nie szkodzi, wyspowiadam się.
Het maakt niet uit te bekennen.
Tutaj to grzech, a tutaj to nie grzech.
Hier is een zonde, en hier is het geen zonde.
W wolnym czasie kradnę auta.
In mijn vrije tijd te stelen ik een auto.
W wolnym czasie palę papierosy.
In mijn vrije tijd rook ik sigaretten.
W wolnym czasie oglądam telewizję.
In mijn vrije tijd kijk ik tv.
Czy macie w Holandii jakieś góry?
Heeft u bergen in Nederland?
Okup za psa wynosi 500 euro.
Losgeld voor een hond is € 500.
O tej porze w Białymstoku podpalamy domy czarnuchów.
Op dit moment in Bialystok, zetten we het vuur aan huizen negers.
Pochodzę z Elbląga, to taka mała Holandia.
Ik kom uit Elblag, is zo'n kleine Nederland.
Nie mamy kalendarzyków małżeńskich.
We hebben kalenders huwelijk.
Prawdziwy Papież od dawna nie żyje.
De ware paus is al lang dood.

Weekend i czas wolny

Tylko psy mogą tu robić kupę.
Alleen honden kunnen doen hier heap.
Proszę nie spać na ławce w parku.
Ga niet slapen op een bankje.
Proszę nie spać na dworcu.
Niet slapen op de trein.
Proszę nie spać w metrze.
Gelieve niet te slapen in de metro.

Zakupy

Najpierw proszę pokazać pieniądze.
Ten eerste, neem dan laat geld.
Gdzie kupić zioło?
Waar te weed kopen?
To naprawdę mocne gówno.
Het is echt sterk stront.
Poproszę o słabego skręta.
Geef me een zwakke verbinding.
Poproszę o 10 gram.
Geef me 10 gram.
To się wciąga nosem.
Het snuift.
To się wstrzykuje.
Het wordt geïnjecteerd.
Tak, naprawdę nosimy te drewniane buty.
Ja, je echt draag deze klompen.
Grand_Pensionary_Johan_de_Witt
Typowa Holenderka z miasta.

Restauracja, kawiarnia

Prosimy o butelkę wodę mineralnej i osiem szklanek.
Gelieve fles mineraalwater en acht glazen.
Nie sprzedajemy zupy do termosów.
Wij hebben geen soep te verkopen aan thermosflessen.
Nie sprzedajemy wrzątku.
Wij verkopen geen warm water.
Nie sprzedajemy flaków.
We verkopen geen pens.
Nie ma bigosu/czerniny/żuru.
Er is geen bigos / czernina / Zuru.
Nie mamy potraw z Podlasia.
We hebben geen voedsel uit de regio Podlasie.
Kelnerce nie można dawać klapsa w pupę.
De serveerster kan niet slaan op de kont.
Proszę nie jeść rękami.
Gelieve niet de handen te eten.
Proszę nie rozlewać zupy.
Gelieve niet de soep morst.
Proszę nie siorbać.
Gelieve niet te snuiven.

Miasto

Proszę nie gwałcić dobermana.
Gelieve niet te verkrachten Doberman.
Dlaczego patrzysz na ten samochód, Polaku?
Waarom heb je kijken naar deze auto, Pole?
Proszę nie sikać na ulicy.
Gelieve niet te plassen op straat.

Wieś

Holstein_cows_large1
Typowa holenderka ze wsi. 
Proszę nie gwałcić kozy.
Gelieve niet een geit verkrachten.
Nie podchodzić do wiatraka.
Laat de molen niet te benaderen.
Nie otwierać tamy.
Laat de dam niet te openen.
Nie zamykać tamy.
Laat de dam niet te sluiten.

Problemy

Ręce do góry, a wszyscy Polacy położyć się na podłodze!
Handen omhoog, en alle Polen liggen op de vloer!
Używamy gumowych rękawiczek przy kontroli osobistej.
We maken gebruik van rubber handschoenen bij het persoonlijke controle.
Proszę stanąć w rozkroku.
Gelieve uit elkaar staan.
Proszę pokazać rachunki lub faktury na wszystkie te rzeczy.
Gelieve te tonen facturen of facturen voor al deze dingen.
Dres Adidas nie ma pięciu pasków.
Adidas trainingspak heeft geen vijf bars.

Wyjazd z Holandii

Oto decyzja o deportacji.
Hier is de beslissing over de deportatie.
Zbliżają się wybory, musicie wyjechać.
De verkiezingen naderen, moet je vertrekken.
***
PS. Ten tekst jest dosyć ryzykownym pomysłem na obśmianie wzajemnych uprzedeń i stereotypów. Spędziłam ostatnio trochę czasu z paroma wracającymi na chwilę na Oyczyzny Łono rodakami, na co dzień budującymi potęgę Królestwa Niderlandów w ramach pracy na czarno, szaro i biało, i z ich opowieści, których obśmiać nie miałam serca, a zostawić luzem nie potrafiłam, urodził się ten tekst.
Proszę go w żadnym wypadku nie traktować jako mojej opinii na temat jednego czy drugiego narodu, ani tym bardziej jako faktycznego poradnika językowego - wszystkie tłumaczenia są zrobione na odwal się przez Google Translate i prawdopodobnie niderlandzkojęzyczni czytelnicy tego bloga mają zupełnie inne powody do śmiechu przy czytaniu tego.
Domyślam się, że dla paru wzmożonych narodowo Czytelników będzie to okazja do gromkiego wyrażenia swoich przekonań o cywilizacji śmierci i przemyśle pogardy, a dla licznie nawiedzających mój blog Polaków Gorszego Sortu stanie się okazją do wygłoszenia opinii o Januszu Narodów. Oba podejścia są równie nie/uprawnione.
Johanna Haase